Wszystko zaczęło się kiedy to sonda pod znakiem SP5WWL 10 marca wystartowała z Marek.
Lot z zapartym tchem śledziliśmy wszyscy obecni jak i koledzy w innych lokalizacjach.
Zarówno bezpośrednio dekodując sygnał RTTY jak i przez internet. Balon z przeprogramowaną sondą RS41 jak i kamerą oraz pozostałymi urządzeniami pomiarowymi i radiowymi doleciał poza granice Polski, a mianowicie na Ukrainę. Niestety pomimo chęci i zebranej grupy poszukiwawczej z przyczyn formalnych polowanie musiało zostać odwołane. Dwa dni później odezwał się telefon i ku naszemu zaskoczeniu zarówno balon jak i ładunek są w stanie nie naruszonym, znalezione i z chęcią zwrotu. Niestety pierwsza wymiana nie doszła do skutku. W połowie czerwca drugi telefon już od kogoś innego i znów propozycja zwrotu. Tym razem już bez większych perturbacji zarówno balon jak i ładunek wracają do domu. Sam ładunek otwarty i chociaż wszystko było, to dokładnie przejrzane. Kabelki podpięte lecz nie tam gdzie wcześniej. NAJWAŻNIEJSZE- dane na karcie w całości. Balon się rozszczelnił i został przez kogoś złożony w idealny kwadrat (na ile się da taki kształt złożyć).
Grzegorz Sprysak SP5MGS — Red. Wojciech Kraska SQ5UFO